czwartek, 8 maja 2008

8 maj. Ku zaspokojeniu żołądków.

Dziś o 17:30 spotkaliśmy się prawie całą drużyną w pięknym miejscu na skraju Siemiatycz gdzie droga jest prosta, a skutery jeżdżą bez przerwy. Wybraliśmy się następnie w głąb lasu z planem rozpalenia ognia. Gdy dotarliśmy na miejsce Olkiego (łobuza!) jeszcze nie było bo tam niby w Białymstoku jakimś. Ale jakoś sobie poradziliśmy, ognisko zostało rozstawione i rozpalone. Trochę przeszkadzał nam mały deszczyk i mały Maciek. Jak zwykle był w pełnej formie i dawno się tak nie narobił jak dziś :D. Cóż, ale Olki się zjawił, ognisko też więc następuję ostrzenie kiji. Wszyscy tak ostrzyli własne jakby chcieli jakieś arcydzieło z tego zrobić (Nie wiem, ostrzyli i ostrzyli! Potem i tak kiełbaski spadały!! ). Czas na wyjęcie z plecaka kiełbasek, chleba i ketchupu. Napój był wyjęty już dawno, co było jednak błędem, bo zanim zabraliśmy się do jedzenia już połowy nie było. Następnym razem będziemy pamiętać. Ale! Do rzeczy! Kiełbaski były: smaczne, soczyste, ciepłe, gorące, parzące, w piopiole, z serem, z chlebiem, z ketchupem oraz następowały różne kombinacje powyższych cech. Działy się też różne rzeczy, myślę, że najciekawszymi osobistościami dzisiaj był Grzegorz który działał w samoobronie i był spokojny, jak równierz Maciek który celował do ludzi z działa karimatowego :D. Koniec opisu, DO ZDJĘĆ!

Zbiórka, Siemiatycze, 08.05.2008

6 komentarzy:

viertek pisze...

Super ;]

Anonimowy pisze...

ba, nawet lepiej :), o ile to mozliwe xD

Anonimowy pisze...

No na maxa:))
Napisałbym więcej ale się nie da :DD
O.K.

Anonimowy pisze...

spoko była zbiórka te zdjęcie co ja nic nie robiłem ty byliście w błędzie
macieyov20

Anonimowy pisze...

Ale jakie zdjęcia co ty nic nie robiłeś? :D Na wszystkim coś robisz Maaciek.

Anonimowy pisze...

Tak było za komuny, wszystkim sie wydawało, że każdy coś robił ;)